Odpowiedź brzmi: absolutnie tak! Samotne podróże to jak szkoła życia w pigułce – tylko zamiast nudnych wykładów masz przygody, a zamiast ocen… niezapomniane wspomnienia. Kiedy jesteś zdany tylko na siebie, uczysz się podejmować decyzje, radzić sobie w trudnych sytuacjach i przede wszystkim – poznajesz siebie na nowo. A jeśli dodamy do tego fakt, że nikt nie widzi, jak trzy razy kręcisz się w kółko z mapą w ręku – to już w ogóle mistrzostwo świata!
Samotna podróż = szkoła przetrwania (ale w dobrym stylu)
Pamiętam moją pierwszą samotną podróż – miałam 25 lat, plecak większy ode mnie i zero pojęcia, jak działa lotnisko w Bangkoku. Efekt? Zamiast do hostelu, trafiłam na drugi koniec miasta, a moim „przewodnikiem” był taksówkarz, który rozumiał tyle angielskiego, co ja tajskiego. Ale wiecie co? To była najlepsza lekcja niezależności, jaką mogłam sobie wymarzyć!

Czego konkretnie uczą samotne podróże?
- Decyzyjności – kiedy nie ma komu powiedzieć „zróbmy tak”, musisz sam/a podjąć decyzję (nawet jeśli chodzi o wybór między pad thai a zupą tom yum).
- Elastyczności – bo plany się zmieniają, pociągi się spóźniają, a hotele „pięciogwiazdkowe” okazują się mieć tylko cztery ściany.
- Asertywności – gdy musisz odmówić natrętnemu sprzedawcy lub grzecznie, ale stanowczo wyjaśnić, że nie, nie chcesz kupić naszyjnika z krokodylich zębów.
- Zarządzania budżetem – nagle okazuje się, że 10 zł za wodę mineralną to absurd, a lokalny street food smakuje lepiej niż all inclusive.
Moje top 3 sytuacje, które wykuły moją niezależność
| Sytuacja | Czego mnie nauczyła | Poziom paniki (w skali 1-10) |
|---|---|---|
| Zgubienie się w tokijskim metrze | Że nieznany język da się oswoić uśmiechem i gestykulacją | 7 (bo jednak to Japonia, a nie Zabłocie) |
| Awaria autobusu w środku niczego w Peru | Imprezując z miejscowymi, czas mija szybciej niż w pięciogwiazdkowym SPA | 5 (bo alpaki do towarzystwa zmniejszają stres) |
| Rezerwacja „hotelu z widokiem na morze”, który okazał się szopą 3 km od plaży | Czytania opinii ze zrozumieniem i zawsze sprawdzania lokalizacji na mapie | 8 (bo jednak chciałam się wykąpać, a nie w wiadrze) |
Samotność vs. samodzielność – różnice, które warto znać
Wiele osób myli samotne podróże z byciem samotnym. A to zupełnie co innego! Podróżując solo:
- Jesteś samodzielny, ale rzadko samotny – ludzie na całym świecie uwielbiają pomagać i rozmawiać z podróżnikami.
- Masz czas dla siebie, ale nie przez siebie – to czas na refleksję, ale też na poznawanie nowych osób.
- Decydujesz o sobie, ale nie tylko dla siebie – uczysz się brać odpowiedzialność za swoje wybory.
Jak zacząć przygodę z samotnymi podróżami?
Jeśli myślisz: „Chcę, ale się boję”, mam dla ciebie moją sprawdzoną metodę małych kroków:
- Weekend solo w Polsce – wybierz miasto, w którym jeszcze nie byłaś/-eś i zarezerwuj nocleg. Proste?
- Krótki lot Europy – Lizbona, Barcelona, Berlin – blisko, bezpiecznie, a jednak inna kultura.
- Azja Południowo-Wschodnia – tak, serio! To jeden z najłatwiejszych regionów dla samotnych podróżników (i nie, nie żywią się tam turystami).
Czego NIE nauczą cię samotne podróże?
Dla równowagi – są rzeczy, których samotne podróże raczej nie zmienią:
- Nie nauczą cię lubić sushi, jeśli wolisz schabowego (próbowałam, wiem).
- Nie sprawią, że nagle pokochasz wstawanie o 5 rano (chyba że na lot).
- Nie zmienią twojego charakteru – ale pomogą ci go lepiej poznać i zaakceptować.
Podróżnicze lifehacki od Moniki
Na koniec dzielę się moimi sprawdzonymi patentami dla samotnych podróżników:
- Zawsze miej druk rezerwacji i zdjęcie dokumentów w chmurze (bo telefon może wpaść do tajskiej zupy).
- Naucz się trzech magicznych zwrotów w lokalnym języku: „dziękuję”, „przepraszam” i „ile to kosztuje?”.
- Zapisz na ręce nazwę hotelu w lokalnym alfabecie – taksówkarze będą wdzięczni.
- Pakuj połowę tego, co planujesz, i dwukrotność pieniędzy (no dobra, przynajmniej o 50% więcej).
Podsumowując – samotne podróże to najlepszy kurs niezależności, jaki możesz sobie zafundować. I w przeciwieństwie do moich pierwszych prób gotowania – tutaj naprawdę trudno coś spalić! Nawet jeśli zgubisz drogę, zawsze znajdziesz coś ciekawego po drodze. A jak mówią w Nepalu: „Podróż to jedyna rzecz, którą kupujesz, a która czyni cię bogatszym”. Minus jest taki, że potem ciężko wrócić do reality show w telewizji…
PS A jeśli nadal się wahasz – przypomnij sobie, jak jeździłeś/-aś na rowerze bez kółek bocznych. Też było strasznie, prawda? A teraz pewnie nawet nie pamiętasz, jak to jest przewracać się co trzy metry. Z podróżowaniem solo jest dokładnie tak samo!
Related Articles:

Nazywam się Monika Lewandowska i od lat pomagam kobietom odnaleźć równowagę między zdrowiem a codziennym chaosem. Jestem dyplomowaną dietetyczką i trenerką, ale wiem, że teoria to nie wszystko – sama przeszłam drogę od fast foodów do świadomych wyborów. Dziś dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem, abyś Ty też mogła poczuć się dobrze w swoim ciele – bez presji i skomplikowanych zasad.
Wierzę, że małe kroki prowadzą do wielkich zmian. A jeśli czasem zjesz coś 'zakazanego’? Nic się nie stanie – ja też to robię! 😉


