Jak radzić sobie z atakami paniki?

Jak radzić sobie z atakami paniki? Praktyczny przewodnik od Moniki Lewandowskiej

Ataki paniki potrafią złapać nas znienacka – w kolejce do kasy, podczas ważnego spotkania, a nawet w środku nocy. Nagle serce wali jak młot, dłonie się pocą, a świat wiruje. Brzmi znajomo? Spokojnie, nie jesteś sama! Jako dietetyczka i trenerka, która sama przeszła przez podobne doświadczenia, pokażę Ci, jak oswoić ten lęk i odzyskać kontrolę. Sekret tkwi w połączeniu wiedzy naukowej z prostymi technikami, które możesz zastosować od zaraz – nawet jeśli właśnie czytasz to w autobusie, czując, że zbliża się fala paniki.

Atak paniki – co to właściwie jest i dlaczego nasz mózg tak się „hackuje”?

Wyobraź sobie, że twój mózg to nadgorliwy ochroniarz w centrum handlowym. Widzi zagrożenie wszędzie – nawet tam, gdzie go nie ma – i włącza alarm ewakuacyjny. Tylko że zamiast pożaru, chodzi o… nieodebrany mail albo kłótnię w kolejce po awokado. Absurd? Niestety, nasza biologia nie nadąża za współczesnym tempem życia.

Jak radzić sobie z atakami paniki?

Podczas ataku paniki w organizmie dzieje się dokładnie to samo, co gdybyś uciekała przed tygrysem szablozębnym:

  • Adrenalina – zalewa organizm jak espresso po nieprzespanej nocy
  • Oddech – staje się płytki i szybki, jakbyś właśnie biegła maraton (choć siedzisz na kanapie)
  • Serce – wali jak szalone, mimo że jedyne „niebezpieczeństwo” to rachunek za prąd
Czytaj także  Jak dieta wpływa na poziom estrogenu?

Moja historia: jak treningi stały się moim wrogiem

Przyznam się Wam – ja też przeżyłam swój pierwszy atak paniki… na siłowni! Ironia losu, prawda? Jako trenerka myślałam, że stres mnie nie dotyczy. Aż pewnego dnia, podczas zwykłego treningu, nagle poczułam, że zaraz zemdleję. Dłonie mi drżały, a w głowie kołatała tylko jedna myśl: „Umieram”. Lekarz w przychodni (po wykluczeniu zawału) powiedział tylko: „Proszę się nie stresować”. Dzięki, bardzo pomocne!

Techniki, które działają NA JUŻ (nawet w windzie pełnej ludzi)

Oto moja lista sprawdzonych metod – testowanych na własnej skórze i polecanych przez specjalistów:

1. Oddychanie kwadratowe – Twój sekretny przycisk „reset”

Wypróbuj tę prostą technikę (nawet teraz, dla treningu!):

  1. Wdech – liczymy do 4 (jak Marek liczy gole w swojej karierze)
  2. Wstrzymanie oddechu – znów 4
  3. Wydech – spokojnie, przez 4 sekundy
  4. Pauza – i znowu 4

Powtarzaj przez minutę. Dlaczego to działa? To jak ręczne przeprogramowanie systemu alarmowego twojego ciała.

2. Metoda 5-4-3-2-1 – angażujemy zmysły

Gdy myśli zaczynają wirować, wykonaj to ćwiczenie:

Krok Zadanie Przykład
5 Rzeczy, które widzisz Zielona doniczka, czerwona koszulka, migający ekran…
4 Rzeczy, które dotykasz Gładki blat stołu, zimny wisiorek, miękkie ubranie…
3 Dźwięki Szum komputera, śpiew ptaków, odgłosy ulicy…
2 Zapachy Kawa, perfumy, może własny dezodorant (sprawdzam czasem!)
1 Smak Resztki gumy do żucia, ostatni łyk wody…

To ćwiczenie działa jak kotwica – przyciąga Cię z powrotem do rzeczywistości.

Długoterminowa strategia – jak zmniejszyć ryzyko ataków

Oprócz „gaszenia pożarów”, warto zadbać o profilaktykę. Oto moje sprawdzone sposoby:

1. Sen – Twój nieoceniony sojusznik

Wiem, wiem – łatwo mówić, gdy masz małe dzieci lub pracę na trzy etaty. Ale nawet małe zmiany pomagają:

  • Godzina przed snem bez niebieskiego światła (tak, wiem, że sprawdzasz Instagram – ja też!)
  • Herbata z melisy zamiast kolejnej kawy po 18:00
  • Przewietrzona sypialnia – 18-20°C to idealna temperatura
Czytaj także  Jak stworzyć wieczorną rutynę odstresowującą?

2. Ruch – ale bez presji!

Nie musisz biegać maratonów (chyba że chcesz!). Nawet 10-minutowy spacer działa cuda. Ja czasem tańczę po kuchni do głupiej piosenki – Marek już się przyzwyczaił do widoku żony wymachującej drewnianą łyżką.

3. Dieta – co jeść, a czego unikać

Oto moja lista produktów, które wpływają na poziom stresu:

Wspierające Pogarszające
Orzechy włoskie (omega-3) Alkohol (tak, wiem, że kieliszek wina „relaksuje” – ale to pułapka!)
Zielone warzywa (magnez) Biały cukier (huśtawka nastroju gwarantowana)
Fermentowane produkty (kiszonki, kefir) Nadmiar kofeiny (3 espresso przed południem? Been there!)

Kiedy warto udać się do specjalisty?

Choć większość ataków paniki można opanować samodzielnie, są sytuacje, gdy warto zasięgnąć profesjonalnej pomocy:

  • Ataki zdarzają się częściej niż raz w tygodniu
  • Unikasz miejsc, gdzie wystąpił atak (np. przestałaś jeździć metrem)
  • Towarzyszy im myśl o śmierci lub utracie kontroli

Pamiętaj – szukanie pomocy to oznaka siły, a nie słabości! Ja też korzystałam z terapii i to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu.

Podsumowanie: Twój osobisty plan awaryjny

Podsumujmy najważniejsze punkty w formie gotowego planu na wypadek ataku:

  1. Rozpoznaj objawy – to „tylko” panika, nie umierasz
  2. Oddychaj kwadratowo – 4-4-4-4 jak w instrukcji
  3. Zastosuj metodę 5-4-3-2-1 – zakotwicz się w rzeczywistości
  4. Nie uciekaj – to tylko utrwala lęk (wiem, że to trudne!)
  5. Zadzwoń do kogoś – czasem wystarczy powiedzieć „Hej, mam teraz atak paniki”

Pamiętaj, że jesteś silniejsza, niż myślisz. Ja przeszłam przez to i wyszłam z tego jeszcze mocniejsza – Ty też możesz! A jeśli masz swoje sprawdzone sposoby, podziel się w komentarzu. W końcu najlepsze rozwiązania często pochodzą od Was, moich wspaniałych czytelniczek!

Trzymam za Ciebie kciuki (i przygotowuję kolejny artykuł – tym razem o tym, jak nie zwariować, planując rodzinne święta!).