Cześć, to ja – Monika Lewandowska! Jeśli czytasz ten artykuł, pewnie masz wrażenie, że stres stał się twoim nieodłącznym towarzyszem, który zamiast pomagać, tylko utrudnia życie. Chroniczny stres to nie tylko chwilowe napięcie – to stan, który może wpływać na twoje zdrowie, samopoczucie i relacje. Ale spokojnie, mam dla ciebie dobre wieści: można go okiełznać! W tym artykule podzielę się z tobą moimi sprawdzonymi metodami, które sama stosuję, gdy czuję, że życie próbuje mnie przytłoczyć. Gotowa na małą rewolucję antystresową?
1. Poznaj swojego wroga – czym właściwie jest chroniczny stres?
Zanim zaczniemy walczyć, warto zrozumieć, z czym mamy do czynienia. Chroniczny stres to nie to samo, co zwykłe zdenerwowanie przed ważnym spotkaniem czy egzaminem. To długotrwałe napięcie, które utrzymuje się tygodniami, miesiącami, a nawet latami. Organizm jest w ciągłym stanie „gotowości bojowej”, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych – od bólów głowy przez problemy z trawieniem aż po osłabienie odporności.

Jak rozpoznać, że to już chroniczny stres? Oto kilka sygnałów:
- Stałe uczucie zmęczenia, nawet po przespanej nocy
- Problemy z koncentracją i pamięcią
- Drażliwość i huśtawki nastrojów
- Problemy ze snem (bezsenność lub nadmierna senność)
- Napięciowe bóle głowy, mięśni lub żołądka
- Zmiana apetytu (zajadanie stresu lub jego całkowity brak)
Pamiętam, jak sama byłam w takim stanie kilka lat temu, gdy łączyłam pracę, rozwój biznesu i życie rodzinne. Mój organizm w końcu powiedział „dość” i dostałam sygnał w postaci ciągłych przeziębień i migren. Wtedy zrozumiałam, że muszę coś zmienić.
2. Antystresowa apteczka pierwszej pomocy
Kiedy stres już nas dopadnie, warto mieć pod ręką kilka szybkich rozwiązań, które pomogą nam odzyskać równowagę. Oto moje ulubione metody „first aid”:
Oddychanie 4-7-8
To technika, której nauczyłam się od pewnego jogina i stosuję ją zawsze, gdy czuję, że zaraz eksploduję. Jak to działa?
- Wdech przez nos – licząc do 4
- Wstrzymanie oddechu – licząc do 7
- Wydech przez usta – licząc do 8
Powtarzamy to 4 razy. Efekt? Natychmiastowe uspokojenie układu nerwowego!
5-minutowy spacer
Kiedy czujesz, że zaraz wybuchniesz – wyjdź na krótki spacer. Nie musi to być maraton, wystarczy 5 minut na świeżym powietrzu. Ruch + zmiana otoczenia = reset dla mózgu.
Śmiechoterapia
Znasz to uczucie, gdy jesteś tak zestresowana, że aż śmieszna? Wykorzystaj to! Obejrzyj śmieszny filmik, przypomnij sobie zabawną sytuację – śmiech rozluźnia mięśnie i uwalnia endorfiny.
3. Długoterminowa strategia walki ze stresem
Szybkie metody są super, ale żeby naprawdę poradzić sobie z chronicznym stresem, potrzebujemy solidnego planu działania. Oto elementy, które w moim przypadku sprawdziły się najlepiej:
| Obszar | Działanie | Efekt |
|---|---|---|
| Sen | Stałe godziny snu, wieczorna rutyna | Lepsza regeneracja, więcej energii |
| Odżywianie | Regularne posiłki, ograniczenie kofeiny | Stabilny poziom energii, mniej huśtawek nastroju |
| Ruch | Codzienny ruch (niekoniecznie intensywny trening) | Uwolnienie endorfin, redukcja napięcia |
| Relacje | Spotkania z przyjaciółmi, czas dla rodziny | Wsparcie społeczne, poczucie przynależności |
| Hobby | Czas na przyjemności bez związku z pracą | Odcięcie od źródeł stresu, rozwój kreatywności |
Moja historia: jak pokonałam stres dzięki… tańcu
Długo szukałam aktywności, która pozwoli mi się odprężyć. Bieganie? Za poważne. Joga? Za spokojna. W końcu trafiłam na zajęcia zumby i… zakochałam się! Tańcząc, czuję się wolna, radosna i oderwana od problemów. Nie muszę być w tym dobra – ważne, że sprawia mi to frajdę. To pokazuje, że kluczem jest znalezienie czegoś, co naprawdę nas relaksuje, a nie tylko tego, co jest modne.
4. Mindfuck… znaczy się mindfulness!
Wiem, wiem – słowo „mindfulness” brzmi trochę jak kolejny modny buzzword. Ale uwierz mi, to działa! Nie chodzi tu o godzinne medytacje w pozycji lotosu (chociaż jeśli ktoś lubi – super!). Można zacząć od małych kroków:
- Jedz świadomie – zamiast pochłaniać obiad przed komputerem, skup się na smaku, zapachu, teksturze.
- Pij herbatę jak mistrz zen – obserwuj parę unoszącą się nad kubkiem, poczuj ciepło w dłoniach.
- Zrób przerwę na „tu i teraz” – kilka razy dziennie zatrzymaj się na chwilę i zadaj sobie pytanie: „Co teraz czuję? Co słyszę? Co widzę?”
Pamiętam, jak mój mąż, Marek, śmiał się z moich pierwszych prób medytacji. „Co ty tam robisz, udajesz posąg?” – pytał. Aż w końcu sam spróbował i… teraz czasem widzę go siedzącego w ciszy z zamkniętymi oczami. Nawet były piłkarz reprezentacji może być mindful!
5. Kiedy warto szukać pomocy?
Chociaż większość metod radzenia sobie ze stresem możemy wdrożyć samodzielnie, są sytuacje, gdy warto poprosić o pomoc specjalisty. Kiedy?
- Gdy objawy stresu utrzymują się mimo wprowadzonych zmian
- Gdy stres zaczyna wpływać na twoje relacje lub pracę
- Gdy pojawiają się myśli o bezradności lub beznadziei
- Gdy zaczynasz używać alkoholu, leków lub innych substancji, by sobie poradzić
Szukanie pomocy to oznaka siły, a nie słabości! Ja sama korzystałam z pomocy coacha, gdy czułam się przytłoczona budowaniem swojego biznesu. Czasem świeże spojrzenie z boku może zdziałać cuda.
Podsumowanie: Twój plan antystresowy
Podsumujmy najważniejsze punkty w formie gotowego planu działania:
- Rozpoznaj wroga – zidentyfikuj źródła i objawy swojego stresu.
- Miej pod ręką szybkie metody – oddychanie, spacer, śmiech.
- Zbuduj długoterminową strategię – zadbaj o sen, dietę, ruch i relacje.
- Wypróbuj mindfulness – zacznij od małych kroków.
- Nie bój się prosić o pomoc – gdy czujesz, że nie dajesz rady.
Pamiętaj, że redukcja stresu to proces. Nie oczekuj natychmiastowych efektów i nie karz się za potknięcia. Ja też czasem wracam do starych nawyków, gdy życie rzuca mi kłody pod nogi. Ważne, by się nie poddawać i traktować siebie z życzliwością.
A teraz czas na twoją kolej! Którą metodę wypróbujesz jako pierwszą? Może masz swoje sprawdzone sposoby na stres? Podziel się w komentarzu – wspólnie możemy stworzyć prawdziwą antystresową armię!
Trzymam za ciebie kciuki,
Monika Lewandowska
PS. Jeśli ten artykuł ci się spodobał, udostępnij go komuś, kto też może potrzebować antystresowej pomocy. Dobro wraca!

Nazywam się Monika Lewandowska i od lat pomagam kobietom odnaleźć równowagę między zdrowiem a codziennym chaosem. Jestem dyplomowaną dietetyczką i trenerką, ale wiem, że teoria to nie wszystko – sama przeszłam drogę od fast foodów do świadomych wyborów. Dziś dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem, abyś Ty też mogła poczuć się dobrze w swoim ciele – bez presji i skomplikowanych zasad.
Wierzę, że małe kroki prowadzą do wielkich zmian. A jeśli czasem zjesz coś 'zakazanego’? Nic się nie stanie – ja też to robię! 😉


