Jak stworzyć playlistę motywującą do ćwiczeń? (I nie zasnąć na macie!)
Cześć, kochani! Monika Lewandowska tu – wasza dietetyczka, trenerka i… niepoprawna fanka muzycznych hitów, które potrafią zmienić nawet najnudniejsze brzuszki w prawdziwą fiestę! Jeśli myślicie, że playlistę do ćwiczeń robi się przez wrzucenie pierwszych 10 utworów z „Top Hits”, to cóż… możecie się zdziwić. Dzisiaj pokażę Wam, jak stworzyć idealną playlistę, która nie tylko podkręci tempo, ale też sprawi, że trening stanie się przyjemnością, a nie karą. Gotowi? Zaczynamy!
Dlaczego muzyka to Twój tajny składnik na udany trening?
Zanim przejdziemy do konkretów, pozwólcie, że opowiem Wam krótką historię. Kiedyś, w czasach przed-kariery-trenerskiej, moje treningi wyglądały tak: bieżnia, smutne spojrzenie na zegarek, myśli w stylu „czy to już koniec?”. Aż pewnego dnia wpadł mi w ucho energetyczny kawałek – i nagle okazało się, że biegam nie 10, a 20 minut, i to z uśmiechem! Muzyka to nie tylko tło – to legalny doping, który:
- Zwiększa wytrzymałość – badania pokazują, że słuchanie muzyki może zmniejszyć odczuwanie zmęczenia nawet o 15%!
- Poprawia tempo – nasze ciało naturalnie synchronizuje się z rytmem muzyki.
- Podkręca motywację – gdy słyszysz swój ulubiony kawałek, ochota na przerwę magicznie znika.
- Odciąga uwagę od dyskomfortu – bo przy dobrym basie nawet plank wydaje się znośny!
Krok 1: Określ cel treningu – inna muzyka na jogę, inna na crossfit!
Tworząc playlistę, najpierw zapytaj siebie: „Co dziś ćwiczę?”. Inne tempo będzie idealne na rozciąganie, a inne na interwały. Oto moje propozycje:
Typ treningu | Idealne BPM (uderzenia na minutę) | Przykładowe gatunki |
---|---|---|
Rozgrzewka, joga | 90-110 | Pop, chillout, acoustic |
Trening siłowy | 120-140 | Hip-hop, dance, pop |
HIIT, interwały | 140-160 | EDM, techno, rock |
Bieganie | 160+ | Trance, drum&bass |
Mała ściągawka: Jeśli nie chcesz liczyć BPM samodzielnie, użyj aplikacji jak Spotify BPM Finder lub poszukaj gotowych playlist oznaczonych tym parametrem.
Krok 2: Stwórz „fabułę” playlisty – od rozgrzewki do cool down’u
Dobra playlist to jak dobry film – ma wprowadzenie, rozwinięcie i zakończenie. Oto jak ja układam moje treningowe hity:
1. Rozgrzewka (3-5 utworów)
Spokojne, ale rytmiczne kawałki, które przygotują ciało i umysł. Moje typy: „Can’t Stop the Feeling” – Justin Timberlake, „Uptown Funk” – Bruno Mars.
2. Część główna (10-15 utworów)
Tutaj idziemy na całość! Wybierz utwory, które Cię nakręcają. Ważna zasada: im trudniejszy trening, tym mocniejsza muzyka. Na dni, kiedy muszę się naprawdę zmuszać, zawsze stawiam na „Titanium” – David Guetta ft. Sia – to mój muzyczny kopniak!
3. Cool down (2-3 utwory)
Czas na wyciszenie. Idealne będą spokojne wersje znanych hitów lub coś w stylu „Sunflower” – Post Malone.
Krok 3: Personalizacja – co Cię nakręca?
Tu dochodzimy do najprzyjemniejszej części – dodawania utworów, które TY kochasz. Bo jeśli nienawidzisz metalu, to nawet najfajniejsze metalowe kawałki nie dadzą Ci powera. Oto moje patenty na personalizację:
- Dodaj kilka „emocjonalnych hitów” – utwory, które kojarzą Ci się z ważnymi momentami. Dla mnie to zawsze „Eye of the Tiger” (tak, wiem, oklepane, ale działa!)
- Nie bój się dziwnych połączeń – moja playlist ma obok siebie Dua Lipę i… disco polo. I co z tego, jeśli to działa?
- Stwórz różne wersje – ja mam playlisty „Energiczna Monika”, „Zrelaksowana Monika” i „Monika chce się zabić, ale jednak ćwiczy”
Krok 4: Techniczne tricki – jak nie zgubić rytmu?
Kilka praktycznych wskazówek, żeby playlista działała bez zarzutu:
- Ściągnij playlistę offline – nic nie psuje treningu jak brak zasięgu w krytycznym momencie!
- Ustaw automatyczne wyciszenie powiadomień – bo SMS w środku planku to zło.
- Zrób kilka wersji czasowych – 30-minutowa na szybkie treningi i godzinną na dłuższe sesje.
- Regularnie aktualizuj – nawet najlepsza muzyka znudzi się po 50tym odtworzeniu.
Krok 5: Gotowe rozwiązania dla leniwych (tak, ja też czasem jestem leniwa!)
Jeśli nie masz czasu lub ochoty tworzyć własnej playlisty, możesz skorzystać z gotowców. Oto moje ulubione:
- Spotify: „Power Workout”, „Beast Mode”, „Pump It Up”
- Apple Music: „Pure Cardio”, „HIIT Essentials”
- YouTube: wyszukaj „workout music mix” + rodzaj treningu
Ale uwaga! Gotowe playlisty potraktuj jako inspirację – i tak najlepsza będzie ta stworzona przez Ciebie!
Moje top 5 nieoczywistych hitów treningowych
Na koniec podzielę się z Wami moimi sekretnymi przebojami, które zawsze dodają mi energii:
- „Run the World (Girls)” – Beyoncé (idealne na dzień, kiedy brakuje wiary w siebie)
- „Thunderstruck” – AC/DC (na ciężkie interwały)
- „Don’t Start Now” – Dua Lipa (perfekcyjne BPM na trening siłowy)
- „Jump” – Van Halen (dosłownie chce się skakać!)
- „Stronger” – Kanye West (mój numer 1 na ostatnie, najtrudniejsze powtórzenia)
Podsumowanie: Stwórz swoją muzyczną ściągawkę!
Pamiętaj, że idealna playlista to taka, która sprawia, że chcesz się ruszać. Nie ważne czy to będzie Mozart czy Metallica – jeśli to działa na Ciebie, to jest dobre! A teraz do dzieła: włącz ulubioną muzykę, załóż buty i… do zobaczenia na siłowni (przynajmniej wirtualnie)!
PS. Podzielcie się w komentarzach swoimi must-have utworami na trening – zawsze szukam nowych inspiracji!
Related Articles:

Nazywam się Monika Lewandowska i od lat pomagam kobietom odnaleźć równowagę między zdrowiem a codziennym chaosem. Jestem dyplomowaną dietetyczką i trenerką, ale wiem, że teoria to nie wszystko – sama przeszłam drogę od fast foodów do świadomych wyborów. Dziś dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem, abyś Ty też mogła poczuć się dobrze w swoim ciele – bez presji i skomplikowanych zasad.
Wierzę, że małe kroki prowadzą do wielkich zmian. A jeśli czasem zjesz coś 'zakazanego’? Nic się nie stanie – ja też to robię! 😉