Jak zrobić przegląd szafy sezonowej? Sprawdzone patenty od Moniki Lewandowskiej
Cześć kochani! Dziś zabieram was w podróż po… mojej szafie. Tak, tak – nawet dietetyczka i trenerka personalna musi czasem ogarnąć ten modowy chaos! Sezonowa wymiana garderoby to nie tylko kwestia mody, ale też praktyczności (i zdrowia psychicznego, gdy nie musisz codziennie grzebać w stosie ubrań). W tym artykule pokażę wam, jak zrobić przegląd szafy bez stresu, z uśmiechem i… odrobiną humoru. Bo kto powiedział, że porządki nie mogą być zabawne?
Dlaczego warto robić przegląd szafy sezonowej?
Zanim rzucimy się w wir przerzucania swetrów, zastanówmy się po co to wszystko. Oto moje top 3 powody:
- Oszczędność czasu – nie tracisz 15 minut rano na szukanie czegoś „do ubrania”
- Lepsza organizacja – wiesz co masz i czego faktycznie używasz
- Mniej stresu – uporządkowana szafa = uporządkowana głowa (to naukowo udowodnione!)
Przyznajcie sami – ile razy zdarzyło wam się kupić kolejną białą koszulę, bo „na pewno nie masz żadnej”, a potem okazywało się, że masz ich pięć? Właśnie po to jest przegląd szafy!
Krok 1: Wielkie Odkopywanie – czyli co masz w tej szafie?
Zaczynamy od najbardziej spektakularnej części – wywleczenia WSZYSTKIEGO z szafy. Tak, absolutnie wszystkiego. To moment, gdy zwykle odkrywam, że:
- Mam bluzkę, o której istnieniu zupełnie zapomniałam
- Wciąż przechowuję dżinsy z czasów studiów („kiedyś jeszcze włożę!”)
- Mój mąż podkłada mi swoje koszulki sportowe (Marek, widzę cię!)
Pro tip: Zrób sobie kawę/herbatę, włącz ulubioną playlistę i traktuj to jak przygodę. Może odkryjesz swoje nowe ulubione połączenie wśród zapomnianych ubrań?
Kategorie ubrań – jak je posegregować?
Przygotuj sobie kilka pudeł/kartonów i posegreguj rzeczy na:
Kategoria | Co tam wrzucamy? |
---|---|
Zostaje | Ubrania, które nosisz regularnie i które pasują do aktualnego stylu życia |
Do naprawy | Ulubione rzeczy z drobnymi usterkami (oderwana guziki, luźna suwaki) |
Do prania/prasowania | Rzeczy czyste, ale pogniecione |
Do oddania | Ubrania w dobrym stanie, których już nie nosisz |
Do wyrzucenia | Zniszczone, niemodne lub niepasujące już rzeczy |
Krok 2: Bezwzględna selekcja – co zostaje, a co odchodzi?
Tu przychodzi czas na trudne decyzje. Moja zasada jest prosta – jeśli przez ostatnie 12 miesięcy nie założyłam czegoś ani razu (poza wyjątkowymi okazjami jak wesela), to znaczy, że mogę się z tym pożegnać. Oto moje pytania pomocnicze:
- Czy to mi pasuje? (Nie chodzi tylko o rozmiar, ale też styl)
- Czy to mi się podoba?
- Czy to wygodne?
- Czy mam z tym jakieś miłe wspomnienia?
Śmieszna historia: Ostatnio znalazłam sukienkę, którą kupiłam na pierwsze spotkanie z Markiem. Fakt – teraz wyglądałabym w niej jak przebrana za babciną serwetkę, ale sentyment został. Rozwiązanie? Zrobiłam sobie w niej zdjęcie, a sukienkę oddałam.
Jak pozbyć się ubrań bez wyrzutów sumienia?
Wiem, że czasem trudno się rozstać z rzeczami, więc podrzucam kilka pomysłów:
- Wymiana z przyjaciółkami – zorganizujcie „swap party”
- Oddanie potrzebującym
- Sprzedaż na platformach
- Przeróbki
Krok 3: Organizacja – jak uporządkować to, co zostaje?
Teraz czas na przyjemną część – układanie tego, co kochamy. Moje sprawdzone sposoby:
Dla wzrokowców – układanie kolorami
Ustawienie ubrań w gradiencie kolorów nie tylko ładnie wygląda, ale też ułatwia komponowanie stylizacji.
Dla praktyków – podział na kategorie
Bluzki z bluzkami, spodnie ze spodniami, sukienki z sukienkami. Brzmi banalnie, ale działa!
Dla zapominalskich – system „na wieszakach”
Wszystko, co można powiesić – wieszam. Wtedy od razu widzę, co mam do dyspozycji.
Lifehack: Używam kolorowych wieszaków – różowe dla rzeczy na trening, niebieskie dla codziennych stylizacji, złote dla „wyjściowych” outfitów.
Krok 4: Lista zakupowa – co warto dokupić?
Po takim przeglądzie zwykle okazuje się, że:
- Mam 15 białych t-shirtów
- Zero porządnych spodni do biura
- Kilka swetrów w tym samym odcieniu beżu
To idealny moment, by stworzyć listę rzeczy, których faktycznie potrzebujesz. Moja zasada? Najpierw wykorzystuję to, co mam, a dopiero potem myślę o zakupach.
Krok 5: Utrzymanie porządku – jak nie wrócić do chaosu?
Oto moje patenty na utrzymanie porządku w szafie:
- Zasada 1:1 – jeśli coś nowego wchodzi, coś starego musi wyjść
- Rotacja sezonowa – rzeczy poza sezonem chowam w specjalnych pokrowcach
- Cotygodniowy mini-przegląd – 5 minut w niedzielę wieczorem
Pamiętajcie: Idealna szafa to nie taka, która wygląda jak z katalogu, ale taka, w której wszystko ma swoje miejsce i wszystko się nosi!
Podsumowanie: Przegląd szafy krok po kroku
- Wyciągnij WSZYSTKO z szafy
- Posegreguj według kategorii
- Zdecyduj, co zostaje
- Zorganizuj to, co zostaje
- Stwórz listę potrzebnych uzupełnień
- Wprowadź system utrzymania porządku
I najważniejsze – nie traktuj tego jak obowiązku, tylko jak okazję do odkrycia na nowo swojej garderoby (i siebie!). Kto wie, może znajdziesz tam inspirację do nowych stylizacji?
A wy jak robicie przegląd szafy? Macie swoje sprawdzone patenty? Podzielcie się w komentarzach – zawsze chętnie się uczę nowych tricków!
Trzymajcie się zdrowo,
Wasza Monika
Related Articles:

Nazywam się Monika Lewandowska i od lat pomagam kobietom odnaleźć równowagę między zdrowiem a codziennym chaosem. Jestem dyplomowaną dietetyczką i trenerką, ale wiem, że teoria to nie wszystko – sama przeszłam drogę od fast foodów do świadomych wyborów. Dziś dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem, abyś Ty też mogła poczuć się dobrze w swoim ciele – bez presji i skomplikowanych zasad.
Wierzę, że małe kroki prowadzą do wielkich zmian. A jeśli czasem zjesz coś 'zakazanego’? Nic się nie stanie – ja też to robię! 😉