Joga rano vs. wieczorem – kiedy lepiej ćwiczyć?
Odpowiedź brzmi: to zależy! Joga rano pobudza i dodaje energii na cały dzień, a wieczorem pomaga się zrelaksować i przygotować do snu. Ale jeśli myślisz, że to takie proste, to zaraz Cię zaskoczę – bo w tej układance jest więcej elementów niż w mojej szafie z legginsami (a uwierz mi, jest ich sporo).
Poranna joga – budzisz się czy przebudzasz?
Zacznijmy od poranków, bo sama wiem, jak trudno jest wygramolić się spod kołdry, gdy Twój mąż (w moim przypadku Marek, były piłkarz) chrapie jak odkurzacz. Ale! Joga o świcie ma magię, której nie znajdziesz w żadnym espresso.
Zalety porannej jogi:
- Energia na start – kilka powitań słońca i już nie szukasz kubka z kawą, tylko sama świecisz jak słonecznik.
- Lepsza koncentracja – Twój umysł jest świeży, więc łatwiej skupić się na oddechu i pozycjach.
- Nawyk, który trzyma się lepiej niż strój po treningu – rytuał porannej jogi łatwiej wdrożyć w stały harmonogram.
Wyzwania:
- Sztywne mięśnie – ciało po nocy bywa mniej elastyczne, więc rozgrzewka to must-have.
- Walka z wewnętrznym leniem – jeśli nie jesteś rannym ptaszkiem, może to wymagać treningu… samodyscypliny.
Moja rada: Jeśli rano czujesz się jak zombie, spróbuj krótkiej sekwencji (nawet 10 minut). Ja czasem zaczynam od leżenia w pozycji dziecka i mówienia sobie: „Monika, dasz radę”.
Wieczorna joga – relaks czy walka z kanapą?
Wieczorem joga to jak spotkanie z przyjacielem, który mówi: „Odetchnij, dzień już za Tobą”. Ale uwaga – czasem Twój mózg krzyczy: „Netflix i kanapa!”, więc trzeba go przekonać delikatnie.
Zalety wieczornej jogi:
- Rozluźnienie mięśni – po całym dniu ciało jest bardziej rozgrzane i giętkie (czasem aż za bardzo, hej!).
- Głębszy relaks – pozycje takie jak skłon do przodu czy leżenie na plecach pomagają wyrzucić stres z głowy.
- Lepszy sen – praktyka przed snem to jak kołysanka dla układu nerwowego.
Wyzwania:
- Zmęczenie – po pracy możesz nie mieć ochoty na asany, tylko na asanę… na sofie.
- Nadmiar myśli – trudniej się wyciszyć, gdy w głowie kotłują się sprawy z całego dnia.
Moja rada: Postaw na spokojne pozycje i pranajamę (ćwiczenia oddechowe). Ja czasem ćwiczę przy świecach – Marek mówi, że wyglądam jak guru, ale przynajmniej nie zasypiam w siadzie skrzyżnym!
Kiedy wybrać poranną, a kiedy wieczorną jogę?
Poniżej mała ściągawka, która pomoże Ci zdecydować:
Wybierz poranną jogę, jeśli: | Wybierz wieczorną jogę, jeśli: |
---|---|
Chcesz dodać sobie energii | Chcesz się zrelaksować |
Lepiej się czujesz rano | Wieczorem masz więcej czasu |
Chcesz poprawić koncentrację w ciągu dnia | Masz problemy z zasypianiem |
A co, jeśli nie mogę się zdecydować?
Mam dla Ciebie świetną wiadomość: możesz łączyć obie opcje! Ja często robię krótką poranną sesję (np. 15 minut), a wieczorem skupiam się na rozciąganiu. Albo odwrotnie – w zależności od nastroju. Joga to nie wojsko – nie musisz trzymać się sztywnych reguł!
Eksperymentuj!
Przetestuj obie opcje przez tydzień i sprawdź, co lepiej działa na Twoje ciało. Może okaże się, że w poniedziałki lubisz dynamiczną jogę rano, a w piątki wieczorem – tylko relaksację? To jak z dietą – nie ma jednego idealnego planu dla wszystkich.
Podsumowanie: rano czy wieczorem?
Ostatecznie najlepsza pora na jogę to… ta, która pasuje do Twojego stylu życia! Ważne, żeby praktykować regularnie – czy to o 6 rano, czy 21 wieczorem. A jeśli zdarzy Ci się opuścić sesję? No cóż, nawet jogini czasem wolą poleżeć pod kocem. Najważniejsze, żeby słuchać swojego ciała – ono zwykle wie, czego potrzebuje. A jeśli nie wie… no to przynajmniej się porozciąga!
PS. A jeśli zastanawiasz się, o której godzinie Marek ćwiczy jogę… Cóż, on woli piłkę. Ale czasem przyłącza się do mojej wieczornej sesji – głównie po to, żeby pokazać, jak „elastyczny” jest po latach gry w futbolu. Efekty bywają… zabawne.
Related Articles:

Nazywam się Monika Lewandowska i od lat pomagam kobietom odnaleźć równowagę między zdrowiem a codziennym chaosem. Jestem dyplomowaną dietetyczką i trenerką, ale wiem, że teoria to nie wszystko – sama przeszłam drogę od fast foodów do świadomych wyborów. Dziś dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem, abyś Ty też mogła poczuć się dobrze w swoim ciele – bez presji i skomplikowanych zasad.
Wierzę, że małe kroki prowadzą do wielkich zmian. A jeśli czasem zjesz coś 'zakazanego’? Nic się nie stanie – ja też to robię! 😉