Pielęgnacja twarzy zimą vs latem – jak nie dać się pogodzie?
Cześć kochani! Monika Lewandowska tu, wasza dietetyczka, trenerka i… ofiara pogodowych kaprysów. Bo przyznajcie sami – nasza skóra zimą i latem to jak dwa różne organizmy. W styczniu przypomina wysuszony liść, a w lipcu – tłustą pizzę. Jak sobie z tym radzić? Już Wam mówię!
Dlaczego skóra zimą i latem potrzebuje innej pielęgnacji?
To proste jak trening na siłowni – w różnych warunkach potrzebujemy innych strategii. Zimą mróz, wiatr i suche powietrze w kaloryferowych saunach (czyt. mieszkaniach) wysuszają skórę. Latem zaś słońce, pot i klimatyzacja fundują nam mieszankę przetłuszczania się i odwodnienia. Nasza misja? Dopasować pielęgnację jak legginsy do bioder – idealnie!
Zimowa pielęgnacja twarzy – jak nie zamienić się w krokodyla?
Pamiętacie ten moment, gdy wracacie z mrozu do domu, a wasza skóra ma ochotę powiedzieć „pa pa” i odejść w siną dal? Oto moje sprawdzone sposoby na zimowe wyzwania:
1. Kremy? Tylko tłuste jak świąteczne pierniki!
Zimą nasze motto to: „Im grubsza warstwa, tym lepiej!”. Szukajcie w składzie:
- masło shea
- ceramidy
- kwas hialuronowy
- gliceryna
Mój zimowy hit? Na noc nakładam krem tak grubo, że mąż pyta, czy szykuję się na rolę bałwana w jasełkach.
2. Mycie twarzy – delikatnie jak z noworodkiem
Zimą odstawiamy wszystko, co pieni się jak szampon dla psów. Wybieramy:
Zimowy NIE | Zimowe TAK |
---|---|
Żelowe pianki | Mleczka i kremy myjące |
Gorąca woda | Letnia woda |
Toniki alkoholowe | Hydrolaty i toniki nawilżające |
3. Ochrona przed mrozem – twarzowy kask obowiązkowy!
15 minut przed wyjściem nakładam krem ochronny. Bonusowy lifehack? Na naprawdę mroźne dni (czyli w Polsce od listopada do marca) używam kremu z filtrem UV – tak, zimą też słońce potrafi dać popalić!
Letnia pielęgnacja twarzy – jak nie świecić się jak naleśnik na maśle?
Lato to czas, gdy nasza skóra zachowuje się jak nastolatka na hormonach – raz sucha, raz tłusta, zawsze nieprzewidywalna. Oto jak ją okiełznać:
1. Lekkie kremy jak letnie sukienki
Latem zamieniamy kremy na lżejsze wersje – żelowe, emulsje, fluidy. Moje typy:
- Nawilżające żele z aloesem
- Kremy z ekstraktem z zielonej herbaty
- Produkty „water-based”
Wyznaję zasadę: jeśli krem przypomina konsystencją budyń, odstawiam go do września.
2. Filtry SPF – twój letni must have
Używam kremu z filtrem jak szminki – zawsze w torebce. Minimum to SPF 30, a na plażę czy trening – SPF 50. I nie, podkład z filtrem nie wystarczy, chyba że planujesz nakładać go warstwami jak ciasto francuskie.
3. Walka z błyszczeniem – matowanie jak zawodowiec
Mój patent na lato:
- Rano lekki krem nawilżający
- Filtr UV
- Matujący puder lub mgiełka
- W torebce: matujące chusteczki i miniaturowy spray z wodą termalną
Sezonowe hity Moniki – co zawsze mam w łazience?
Zimowa półka:
- Gęsty krem nawilżający (moja zimowa miłość)
- Olej do twarzy na noc
- Nawilżająca maska w płachcie (stosuję 2-3 razy w tygodniu)
Letnia półka:
- Żelowy krem z aloesem
- Mgiełka z wodą termalną w sprayu
- Filtr SPF 50 (w kilku egzemplarzach – do torebki, samochodu, męża…)
Czy dieta wpływa na stan skóry zimą i latem?
Oczywiście! Jako dietetyczka nie mogłabym o tym nie wspomnieć. Zimą zwiększam podaż zdrowych tłuszczów (awokado, orzechy, oliwa), latem – wody i przeciwutleniaczy (warzywa, owoce). I tak, czasem zdarza mi się zimą wieczorem zjeść całą czekoladę – ale potem następnego dnia piję więcej wody i aplikuję porządną maskę. Balance is key!
Podsumowanie – pielęgnacyjny duet sezonowy
Pamiętajcie, że pielęgnacja to nie nauka rakietowa. Zimą – nawilżamy i chronimy jak skarb, latem – lekkość i filtr to podstawa. I najważniejsze: słuchajcie swojej skóry! Czasem lepiej niż my wie, czego potrzebuje.
A wy macie swoje sprawdzone sposoby na zmiany sezonowe? Podzielcie się w komentarzach – może odkryjemy razem nowy hit pielęgnacyjny!
Trzymajcie się ciepło (zimą) i chłodno (latem),
Wasza Monika
Related Articles:

Nazywam się Monika Lewandowska i od lat pomagam kobietom odnaleźć równowagę między zdrowiem a codziennym chaosem. Jestem dyplomowaną dietetyczką i trenerką, ale wiem, że teoria to nie wszystko – sama przeszłam drogę od fast foodów do świadomych wyborów. Dziś dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem, abyś Ty też mogła poczuć się dobrze w swoim ciele – bez presji i skomplikowanych zasad.
Wierzę, że małe kroki prowadzą do wielkich zmian. A jeśli czasem zjesz coś 'zakazanego’? Nic się nie stanie – ja też to robię! 😉