RECENZJA: 3 wegańskie cateringi dietetyczne w Polsce
Cześć, kochani! Monika Lewandowska tu – wasza dietetyczka z krwi i kości (choć czasem i z czekolady, bo nikt nie jest idealny!). Dziś pod lupę biorę trzy wegańskie cateringi dietetyczne w Polsce, które testowałam na własnej skórze – a raczej na własnym żołądku. Bo jak wiecie, nie tylko trenuję, ale też uwielbiam jeść, szczególnie gdy jedzenie jest zdrowe, smaczne i nie wymaga stania godzinami przy garnkach (bo kto ma na to czas?!). Sprawdźcie, które menu podbiło moje serce i kubki smakowe!
Dlaczego warto wybrać wegański catering dietetyczny?
Zanim przejdziemy do konkretów, krótka odpowiedź na pytanie: czy warto? Oczywiście, że tak! Wegańskie cateringi to nie tylko wygoda (bo kto nie marzy o gotowych posiłkach pod drzwiami?), ale też świetny sposób na odkrywanie nowych smaków, urozmaicenie diety i… oszczędność czasu. A dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z roślinnym jedzeniem – to idealna szkoła gotowania bez mięsa! Teraz – czas na szczegóły.
1. Vege Box – król warzywnej kreatywności
Pierwsze wrażenie:
Gdy otworzyłam pierwsze pudełko od Vege Box, moja reakcja była mniej więcej taka: „O rany, czy to jedzenie, czy dzieło sztuki?”. Kolorowe, świeże, pachnące – aż szkoda było to jeść (ale jakoś się przemogłam!).
Co w menu?
- Danie dnia: zawsze coś innego – od wegańskiego bigosu po curry z tofu.
- Śniadaniowe hity: np. jaglanka z malinami i kardamonem (palce lizać!).
- Desery: ich raw brownie to mój słodki grzech.
Plusy i minusy:
Plusy | Minusy |
---|---|
Innowacyjne smaki | Wyższa cena (ale warto!) |
Ekologiczne opakowania | Limitowana dostępność (szybko się wykupują!) |
Dla kogo? Dla tych, którzy lubią eksperymenty i nie boją się smaków z całego świata. I dla leniuchów (tak jak ja!), którzy wolą gotowe rozwiązania.
2. Green Power – energia w pudełku
Pierwsze wrażenie:
Gdy zobaczyłam ich menu, pomyślałam: „To jest to, czego potrzebuje po treningu!”. Dużo białka, superfoods i energii – idealne dla aktywnych.
Co w menu?
- Białkowe bomby: np. burger z ciecierzycy i quinoa.
- Smoothie bowl: ich zielona miska to mój post-treningowy rytuał.
- Przekąski: ich batony białkowe nie mają sobie równych.
Plusy i minusy:
Plusy | Minusy |
---|---|
Idealne dla sportowców | Mniej opcji dla słodyczowych łasuchów |
Duże porcje | Mniej „domowych” smaków |
Dla kogo? Dla osób aktywnych, które potrzebują solidnej dawki energii. I dla tych, którzy mówią „nie” cukrowym pułapkom!
3. Mama Vegan – jak u mamy, tylko bez mięsa
Pierwsze wrażenie:
Pierwszy kęs ich zupy przypomniał mi dom rodzinny. Tylko że moja mama nigdy nie gotowała wegańsko – tu jest rewolucja w tradycyjnym wydaniu!
Co w menu?
- Klasyki w wersji roślinnej: schabowy z… nie schabowego? Genialne!
- Zupy: ich pomidorowa to po prostu miłość.
- Ciasta: sernik bez sera? Tak, i jest boski!
Plusy i minusy:
Plusy | Minusy |
---|---|
Smaki jak z dzieciństwa | Mniej „fit” opcji |
Najlepsze ceny | Prostsze kompozycje |
Dla kogo? Dla tych, którzy tęsknią za domową kuchnią, ale w wersji roślinnej. I dla początkujących wegan – tu nie ma szoku smakowego!
Podsumowanie: który catering wybrać?
Jak widzicie, każdy z tych cateringów ma swój unikalny styl. Vege Box to kulinarna podróż dookoła świata, Green Power to zastrzyk energii dla ciała, a Mama Vegan to powrót do przeszłości (tylko bez wyrzutów sumienia!). Moja rada? Wypróbujcie wszystkie i zdecydujcie, który pasuje do waszego stylu życia. A jeśli nie możecie się zdecydować… Rotujcie je jak ja! W końcu w różnorodności siła – i to nie tylko w treningu!
A wy, kochani, macie swoje ulubione wegańskie cateringi? Podzielcie się w komentarzach – chętnie przetestuję wasze typy! Pamiętajcie: jedzcie smacznie, żyjcie zdrowo, ale nie zapominajcie o przyjemnościach. Bo jak mawia mój (fikcyjny) mąż: „Dieta to nie kara, tylko styl życia!”. Trzymam za was kciuki!
Wasza Monika ❤️
Related Articles:

Nazywam się Monika Lewandowska i od lat pomagam kobietom odnaleźć równowagę między zdrowiem a codziennym chaosem. Jestem dyplomowaną dietetyczką i trenerką, ale wiem, że teoria to nie wszystko – sama przeszłam drogę od fast foodów do świadomych wyborów. Dziś dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem, abyś Ty też mogła poczuć się dobrze w swoim ciele – bez presji i skomplikowanych zasad.
Wierzę, że małe kroki prowadzą do wielkich zmian. A jeśli czasem zjesz coś 'zakazanego’? Nic się nie stanie – ja też to robię! 😉